Czy politycy powinni brać odpowiedzialność za swoje słowa? Zdecydowanie tak. Jednak czasem chęć „zaistnienia” bierze górę nad zastanowieniem się jak mogą zostać zinterpretowane słowa zamieszczane przez nich w postach na portalach społecznościowych. Istnieje przecież ryzyko, że ktoś weźmie je dosłownie.
Janusz Korwin-Mikke zamieścił na swoim profilu kontrowersyjny, łagodnie mówiąc, wpis. Polityk zastanawia się nad tym, jakie szkody wyrządziłoby wysadzenie w powietrze budynku Ministerstwa Rolnictwa. Sam resort, jak to określił polityk Konfederacji, jest zbędny, a nawet – szkodliwy.
„Powiedzmy, że rozwścieczeni rolnicy wysadzą dziś w powietrze budynek (skądinąd całkowicie zbędnego, a nawet szkodliwego…) Ministerstwa Rolnictwa. Jakie szkody (mam na myśli tylko szkody materialne) wyrządzą? Żadnych” – napisał Janusz Korwin-Mikke.
W dalszej części wpisu poseł zawarł równie szokujące tezy. Jego zdaniem pozbycie się budynku stanowiłoby dla Polski i Warszawy „czysty zysk”. W tak atrakcyjnych częściach miasta, zdaniem Korwin-Mikkego, powinny znajdować się drapacze chmur, a nie „kilkupiętrowe domki”.
„Wręcz przeciwnie: wszędzie na świecie takie kilkupiętrowe domki w ścisłym centrum wyburza się – i stawia w tym miejscu (a obszar zajęty przez tę budowlę jest ogromny!) drapacze chmur. To byłby dla państwa i miasta czysty zysk!!” – czytamy w dalszej części wpisu.
Przypomnijmy, rolnicy nie zgadzają się na zmiany w prawie przewidziane w tzw. piątce dla zwierząt. Kontrowersyjna nowelizacja dotycząca ochrony zwierząt zakłada m.in. zakaz uboju rytualnego oraz likwidację przemysłu futerkowego. Duża część rolników bierze dziś udział w protestach w Warszawie przeciwko proponowanym zmianom.
źródło: dorzeczy