Bojówkarz LGBT z kolektywu Stop Bzdurom Michał Sz., który twierdzi, że jest kobietą i każe na siebie mówić „Margot”, przebywa w areszcie. Lewicowe media biją pianę i donoszą o dyktaturze. Facebook z kolei cenzuruje i nie pozwala o mężczyźnie pisać per pan.
Michał Sz. ps. „Margot” został zatrzymany w piątek w związku z napadem na samochód i wolontariusza Fundacji Pro-Prawo do Życia. O dwumiesięcznym aresztowaniu w ramach środka zapobiegawczego zadecydował sąd.
Trwa też wielki spór o to, jak tytułować „Margot”. Michał Sz. rzekomo czuje się kobietą, choć tak do końca nie wiadomo, bo są nagrania, jak mówi o sobie używając męskich zaimków osobowych. Ma zresztą dziewczynę, w której wygląda na to, że jest zakochany po uszy.
„Gazeta Wyborcza” usilnie określa Michała Sz. dziewczyną, czyli tak jak sobie życzy jaśniepan „Margot”. Jacek Bartyzel zwrócił w komentarzu na Facebooku uwagę, że to jednak mężczyzna. Tego było za wiele i medium Marka Zuckerberga uruchomiło swoją machinę cenzury. Komentarz zwyczajnie ukryło, bo rzekomo „naruszał standardy społeczności”. A komentarz brzmiał: „*jego bezpieczeństwa”. Tyle wystarczyło.
Niby drobiazg, ale pokazuje, do jakich absurdów doszliśmy. W jak niebezpiecznym kierunku zmierza świat. Mężczyzny nie można nazwać mężczyzną, nawet jeśli zgodnie z prawem jest mężczyzną.
źródło. nczas.pl