Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie wyników szczytu budżetowego. PE nie akceptuje zawartego porozumienia i wzywa kraje do zaostrzenia zapisów o uwarunkowaniu budżetu od przestrzegania praworządności w najmocniejszej proponowanej wersji.
Działania PE można więc interpretować tak, że nad bezpieczeństwo Europejczyków przedkładają poprawność polityczną nie mającą potwierdzenia w faktach. W historii znane są już takie przykłady, że władza za nic miała obywateli i ich dobro, a liczył się jakiś nadrzędny cel będący zazwyczaj idee fixe.
Cezary Gmyz, korespondent TVP w Berlinie zaznacza zaś, że rezolucja ta nie rodzi żadnych skutków. Więc wynegocjowane przez rząd pieniądze są bezpieczne.
źródło:upday