Hiszpańskie truskawki, czy cebula z Holandii, sprzedawane są jako polskie – protestowali polscy rolnicy. Dlatego sprawa zajęła się Inspekcja Handlowa. Właśnie podsumowano wyniki jej kontroli. Okazało się, że najwięcej nieprawidłowości w oznaczaniu cen nie jest w Biedronce, jak sugerowały protesty, ale w Delikatesach Centrum, E.Leclerc, Intermarche, Lewiatanie i Lidlu.
Wyniki kontroli przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową pokazały, że co dziesiąta partia warzyw i owoców sprzedawana w sklepie miała błędne oznaczenie o kraju pochodzenia lub nie było jej wcale.
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku skontrolowano oznakowanie 3527 partii produktów w 395 sklepach. Kontrole przeprowadzano głównie w obiektach należących do dużych sieci handlowych w związku ze skargami konsumentów i rolników. Urząd informuje, że sprawdzono przede wszystkim produkty, w stosunku do których jest największe ryzyko wprowadzenia w błąd, czyli np. ziemniaki, pomidory, ogórki, marchew, czosnek, truskawki czy jabłka.
W całym półroczu najwięcej nieprawidłowości w oznakowaniu krajem pochodzenia było w supermarketach: Delikatesy Centrum (25,2 proc.),E.Leclerc (17,3 proc.), Intermarche (15,9 proc.), Lewiatan (14,6 proc.), Lidl (9,6 proc.), Dino (9,1 proc.), Kaufland (8,3 proc.).
Jak poznać z jakiego kraju pochodzi dana partia owoców czy warzyw? Przy każdej partii warzyw lub owoców musi się znaleźć wywieszka z krajem ich pochodzenia. Nie może wprowadzać w błąd. Dodatkowo ziemniaki, zarówno oferowane luzem, jak i pakowane, muszą być oznakowane flagą kraju, z którego pochodzą. Jeśli mamy wątpliwości, trzeba porównać informacje z wywieszki z tymi na opakowaniu zbiorczym, np. pudełku. Na opakowaniu warzyw lub owoców może się także znaleźć logo „Produkt Polski”. To oznakowanie jest dobrowolne, ale nie może wprowadzać w błąd.
Źródło: Fakt
- Pogrzeb 650. dzieci zmarłych przed narodzeniem
- Drukarz odmówił jednej z organizacji LGBT sporządzenia materiałów promujących tę ideologię. Po kilku latach został finalnie oczyszczony z zarzutów
- Saksonia zamyka życie publiczne z powodu masowych zakażeń koronawirusem. Minister gospodarki Martin Dulig: sytuacja jest dramatyczna
- Polskie sklepy w Holandii zostały poważnie uszkodzone W wyniku w eksplozji
- Tęczowy totalitaryzm w Australii: 10 lat więzienia za modlitwę o nawrócenie geja