Z dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej wynika, że pomysł stworzenia spółki ITI, która uruchomiła telewizję TVN, rząd PRL powstał w czasie stanu wojennego – uważają dziennikarze telewizji publicznej.
„W piśmie rzecznika prasowego komunistycznego rządu Jerzego Urbana do szefa MSW Czesława Kiszczaka w lutym 1983 r. pojawia się postać twórcy ITI Mariusza Waltera. Tekst cytowany w całości w Biuletynie IPN wydanym w listopadzie 2006 r. opisuje m.in., że Walter był rekomendowany jako osoba odpowiednia do planowania „przedsięwzięć i operacji o znaczeniu propagandowym” oraz główna siła koncepcyjno-fachowa przy „realizowaniu czarnej propagandy przez komunistów” – czytamy.
Jerzy Urban o Mariuszu Walterze pisał, że nadaje do prowadzenia tego biznesu: „Nadaje się na głównego konsultanta, jakiegoś szefa programowania, szefa realizacji programów radiowych i TV – jednym słowem nie kierownika pionu propagandy, lecz główną siłę koncepcyjno-fachową. Najzdolniejszy w ogóle redaktor telewizyjny w Polsce, organizator i koncepcjonista. Przedstawia tow. [Mieczysławowi] Rakowskiemu i mnie sporo interesujących koncepcji ogólnopolitycznych i propagandowych” – rekomendował główny propagandzista komunistyczny.
Antoni Macierewicz wygrał proces z Mariuszem Walterem, co rozwiewa wątpliwości na temat proweniencji stacji. Powodem, dla którego Walter pozwał Macierewicza, był wywiad, jakiego Antoni Macierewicz udzielił dla dziennika „Rzeczpospolita” w lutym 2007 r. Wypowiadał się w nim na temat związków ITI i Waltera z wojskowymi służbami specjalnymi PRL.
Pytany o twierdzenia raportu, że koncern ITI powstał dzięki wojskowym służbom PRL, Macierewicz odesłał do wyjaśnień Grzegorza Żemka, byłego dyrektora FOZZ, agenta SB.
– Dostałem od służb specjalnych wojskowych zadanie, aby znaleźć za granicą firmę, która mogłaby pełnić rolę „konia trojańskiego”, to znaczy która mogłaby służyć do wprowadzenia agentów na obszar na Zachodzie w dziedzinie mediów. Był to rok 1987. Jedyną firmą zagraniczną w dziedzinie mediów, którą znałem, była firma należąca do Jana Wejcherta, ulokowana w Irlandii. Firma ta nazywała się Cantal, a później zmieniono jej nazwę na ITI. Zapytałem służby wojskowe, czy mogę podjąć kontakt z Wejchertem. Otrzymałem wówczas informację, że on już współpracuje ze służbami wojskowymi, więc będzie to proste – zeznał w procesie Grzegorz Żemek.
Źródło: tvp.info