Wciąż nie wiadomo, kto w styczniu obejmie urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Kandydat demokratów, Joe Biden ma w tej chwili 238 zapewnione głosów elektorskich, republikanin Donald Trump – 213. Do ostatecznego zwycięstwa potrzebne jest 270 głosów.
Urzędujący prezydent prowadzi w Georgii, Karolinie Północnej i Pensylwanii, które mają w sumie 51 elektorów. Joe Biden prowadzi w Michigan, Nevadzie i Wisconsin, co oznacza, że o ile wygra w tych stanach zostanie prezydentem. Różnice pomiędzy kandydatami są jednak tak małe, że rozstrzygnięcie wyborów nastąpi prawdopodobnie dopiero w piątek, gdy podliczone zostaną wszystkie głosy ze stanu Pensylwania.
„Wczoraj wieczorem prowadziłem, często znacznie, w wielu kluczowych stanach, w prawie wszystkich przypadkach zarządzanych i kontrolowanych przez demokratów. Później, jeden po drugim, przewaga zaczęła magicznie znikać, kiedy policzono niespodziewane partie głosów” – stwierdził Trump w jednym z ostatnich wpisów na Twitterze. Ta sugestia wyborczego oszustwa wywołała wiele komentarzy w USA i na całym świecie.
Bill Stepien, szef sztabu wyborczego Trumpa napisał w oświadczeniu, że w kilku hrabstwach Wisconsin pojawiły się doniesienia o nieprawidłowościach budzące poważne wątpliwości co do wiarygodności wyników.
Źródło: The Associated Press, TT